Kolejny dzień na uczelni był bardzo męczący. Musiałam latać z jednego końca miasta na drugi. Plan mam zbyt napięty. Zaczynam myśleć, że dwa kierunki to jednak nie dla mnie. Zamiast się spełniać, korzystać z życia, ślęczę nad książkami albo siedzę na uczelni. Jak tak dalej pójdzie nigdy sobie nikogo nie znajdę. Moi znajomi ze wsi nie poszli nigdzie na studia i lepiej sobie radzą niż ja. Mają swoje drugie połówki, imprezują. Dziś miałam wyjątkowo ciężki dzień. Kolokwium z Biomedyki było naprawdę trudne. Wydawało mi się, że jestem dość dobrze przygotowana, a tutaj na połowę pytań nie odpowiedziałam. Rodzice będą wściekli. Jak zwykle jak wrócę do domu na weekend będą wypominać, że mnie utrzymują a ja nie uczę się. Nawet nie są w stanie wiedzieć jak jest mi ciężko. Żyje tylko tą cholerną nauką. Mam ochotę to wszystko rzucić i wyjechać gdzieś daleko. Jutro kolejne kolokwium bardzo ważne. Niestety do nauki nie mam wcale chęci. Najchętniej pojechałabym już dziś na wieś i odpoczęła. Dawno nie było mnie na weekend w domu. To już będzie miesiąc. Niestety nauki tyle, że nie było kiedy.
Stonka wykonana przezemnie wypożyczalnia samochodów warszawa najtaniej